Relacje i prawa sąsiedzkie mają swoje ramy prawne, o czym niedawno dobitnie dowiedział się mieszkaniec jednego z bloków w Warszawie, zarządzanego przez naszego Klienta ? spółdzielnię mieszkaniową.
Geneza sprawy
Do obsługiwanej przez naszą Kancelarię warszawskiej spółdzielni mieszkaniowej od pewnego czasu napływały skargi mieszkańców. Dotyczyły one problemów związanych z utrudnieniami na korytarzu bloku. Jak się okazało, jeden z mieszkańców nieustannie przechowywał rowery i hulajnogi na nieprzystosowanym do tego korytarzu. Sprzęty sportowe były ustawione tuż przy drzwiach do sąsiednich mieszkań i utrudniały swobodne korzystanie z korytarza.
Pierwsze kroki
Każdy konflikt, również sąsiedzki, warto spróbować rozwiązać polubownie, więc początkowo mieszkańcy bloku zwracali się do uciążliwego sąsiada z prośbą o usunięcie sprzętów. Gdy te działania nie pomogły, pojawiły się pierwsze oficjalne zgłoszenia i wezwania, z żądaniem usunięcia ruchomości z korytarza. Polubowne próby nie przyniosły skutku, a co więcej właściciel rowerów stawiał je przy wejściu do lokali sąsiadów. Można było wręcz odnieść wrażenie, że im więcej było działań, tym sprzęty były bliżej lokalu sąsiada, ale nie nam oceniać intencje ich właściciela?
Tutaj warto zrobić istotną uwagę prawną. Korytarze i klatki w blokach stanowią drogi ewakuacyjne i nie wolno w nich składować żadnych przedmiotów utrudniających przemieszczanie, czyli rowerów, wózków, mebli itd. Ponadto przeznaczeniem tych miejsc jest wyłącznie zapewnienie komunikacji. Zatem nawet gdyby nie stanowiły dróg ewakuacyjnych lub nie utrudniały komunikacji, to i tak umieszczanie tam różnego rodzaju sprzętu jest niezgodne z ich przeznaczeniem, a tym samym wykracza poza dozwolony użytek. Dlatego nawet jeżeli jest się współwłaścicielem korytarza – części wspólnej, jako właściciel lokalu, to i tak nie wolno traktować korytarza jak magazynu, czy garderoby!
Sprawa trafiła do sądu
Z powodu braku współpracy ze strony kłopotliwego sąsiada, nasza Kancelaria działając w imieniu spółdzielni mieszkaniowej, skierowała pozew do sądu. Już na drugiej rozprawie udało nam się uzyskać korzystny wyrok dla naszego Klienta.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie w wyroku z sierpnia 2020 roku, który niedawno stał się prawomocny, nakazał właścicielowi sprzętu jego usunięcie z korytarza oraz zakazał w przyszłości jego ponownego magazynowania na korytarzu.
Wykonanie wyroku
Niektórzy pomyślą, niby jak wyegzekwować stosowanie się do tego wyroku? Otóż dosyć łatwo, co dla zobowiązanego może być to bardzo bolesne.
Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego, w przypadku niewykonania nakazu sądu do zaniechania określonych wyrokiem czynności, sąd na wniosek uprawnionego, w tym wypadku spółdzielni, może nałożyć na zobowiązanego grzywnę do 15.000 zł za każdy przypadek naruszeń, łącznie do 1.000.000 zł lub nakazać zapłatę określonej sumy na rzecz uprawnionego, tutaj spółdzielni. Co więcej, sąd może wskazać określoną kwotę za każde kolejne naruszenie. Powyższe działanie nie wyłącza prawa żądania zapłaty odszkodowania. Istotne jest także, że sąd wymierzając grzywnę orzeka, iż w przypadku braku jej zapłaty, grzywna zostaje zamieniona na areszt, nawet do 6 miesięcy.
Warto działać
W naszych mediach społecznościowych (od razu zapraszamy na LinkedIn i Facebook) często piszemy o prawnych możliwościach dochodzenia swoich praw, które niekiedy mogą być bardzo bolesne dla oponentów.
Jeżeli znajdujesz się w podobnej sytuacji, nie warto tracić nerwów i liczyć, że sytuacja sama się poprawi. Zwróć się do nas! Wiemy jak skutecznie rozwiązać tego typu sprawy. Pamiętaj, że z pozwem nie musi występować wspólnota, czy spółdzielnia. Może to zrobić samodzielnie każdy ze współwłaścicieli części wspólnych!